czwartek, 23 maja 2019

Gdynia

Ostatnio udało mi się być w Gdyni. Piszę "udało" bo dla mnie wizyty w Trójmieście są zawsze bardzo ważne, a samo niedawne jechanie było dość nagłym pomysłem. Poza tym jestem nadal w dość złym stanie. Może nie widać tego po tym blogu, bo nie od tego on jest (miały być obrazki - są obrazki - to bardzo odizolowane od przeżyć), ale to jak nawet w "idealnych" okolicznościach (tzn. miejsce które lubię, rzeczy jakie lubię i w ogóle) łapią mnie irracjonalne stany lękowe jest naprawdę straszne. Męczę się z tym od tak długiego czasu, że głupio aż o tym pisać i podkreślać, ale jak na razie jest naprawdę kiepsko z moją głową, a dowalanie mi kolejnych leków przez psychiatrę wydaje się bardziej siać zamęt niż go ogarniać. No ale - udało mi się mimo tego być w Gdyni a nawet zabrać lalkę i zrobić kilka zdjęć. Co prawda jest to dosłownie kilka, bo cała reszta zdjęć była zdjęciami krajobrazów i statków, ale mi to nie przeszkadza.

Bardzo lubię port, zwłaszcza w taką pogodę, gdy wszystko otacza mgła a horyzont ginie gdzieś wśród morza i nie bardzo wiadomo gdzie jest granica między morzem a chmurami. Oczywiście lepiej kiedy akurat nie leje deszcz (a czasem lał) - wtedy taka pogoda ma idealny klimat do zdjęć.


To zdjęcie jest moim ulubionym spośród świeżych lalkowych.


A to mewa, która przyleciała i usiadła blisko, nie bojąc się fotografowania!







Zdecydowałem się że Frøydis pojedzie w stroju będącym częściowo powtórką tego co nosiła w Elektrociepłowni w zeszłym roku. Uważam te spodnie i buty za jakieś udane i cieszę się jak ma je na sobie. Oprócz tego kurtka którą też powtarzam na zdjęciach mnóstwo razy - ale niech to będzie już taka najbardziej Jej spośród jej kurtek.





Ręka mojej mamy - mama pomagała mi trzymając lalkę.


Spójrzcie, jaka mgła!










Czarno-biała wersja zdjęć:




Napój Oshee w ładnej szklance (tak, to też zdjecie z Gdyni).


Wraz z portowymi zdjęciami stworzył bardzo spójny zestaw kolorystyczny.


Na koniec jeszcze kilka zdjęć i gifów z plaży, z tego samego dnia, ale innego miejsca.






Mam nadzieję że przewaga zdjęć nie-lalkowych nad lalkowymi nie przeszkadza! Mówiłem że jest ich tylko kilka, ale cieszę się nawet z tych kilku.





piątek, 17 maja 2019

Basen

Uwielbiam pływanie a basen jest dla mnie bardzo specjalnym miejscem, jednym z ulubionych. Postanowiłem więc ubrać Tangkou w kostium kąpielowy (który oryginalnie należał do lalki Steffi) i zrobić coś przypominającego czepek. Gogle mam od pluszowego misia. Używałem ich już jako gogle dla Byul, ale wiem że tak naprawdę wyglądają bardzo jak okularki do pływania, więc tym razem zostały okularkami do pływania. Poniżej trzy wersje kolorystyczne zdjęcia wklejonego na zdjęcie basenu, jak zwykle nie mogłem się zdecydować, którą lubię najbardziej.




A to moja kolekcja czepków i okularków, nagromadzona przez lata.



I selfie wraz z lalką. Ogólnie w tej wersji wydała mi się ona jakaś bardzo przytulna i miła i do tego poręczna przez brak peruki.



Albo naprawdę mam jakieś basen>rzeczywistość.